Warunki handlowe
Narzędzia
4-godziny przedział czasowy
Szczegóły techniczne:
Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.
Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w dół.
Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w dół.
CCI: -201,1752
W czwartek funt brytyjski w parze z dolarem amerykańskim również kontynuował ruch spadkowy, który rozpoczął się dzień wcześniej. Warto jednak zwrócić uwagę na pewien moment w ruchu pary funt/dolar. Wszyscy wiemy, że para funt/dolar zawsze była znacznie bardziej zmienna niż para euro/dolar. Tak więc, gdy okazało się, że Fed przygotowuje się do rozpoczęcia dyskusji na temat ograniczenia programu luzowania ilościowego, funt stracił mniej niż waluta europejska. Dlaczego tak się stało? Czy to tylko przypadek, czy nadal działa "czynnik spekulacyjny"? Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wielu ekspertów uważało, że funt jest kwotowany nienaturalnie wysoko i mocno wykupiony, a jednocześnie jego cena nie spada.
Oczywiście wielu uważa, że na korzyść funta wpływa kilka czynników, od wysokiego wskaźnika szczepień po doskonałe perspektywy dla gospodarki Wielkiej Brytanii po wyjściu z UE. Z naszego punktu widzenia te czynniki są "naciągane", aby jakoś wyjaśnić, co dzieje się na rynku walutowym. Jednakże "czynnik spekulacyjny" wyjaśnia znacznie lepiej silny wzrost funta i jego nieustępliwość wobec dolara. Podaliśmy już przykład bitcoina, który regularnie wykazuje anormalne trendy wzrostowe. W końcu bardzo trudno też wytłumaczyć, dlaczego pierwsza kryptowaluta na świecie tak bardzo rośnie. Rośnie, bo uczestnicy rynku ją kupują, a więc coś podobnego może się zdarzyć z brytyjską walutą. I nadal może się to zdarzyć teraz. Utworzył się trend spadkowy, ale funt jest nadal znacznie rzadziej tańszy niż euro. Większość fundamentalnego tła Wielkiej Brytanii jest nadal ignorowana, a traderzy wciąż nie zwracają uwagi na kilka czynników, które mogą potencjalnie zaszkodzić Wielkiej Brytanii i jej gospodarce. Okazuje się więc, że wystarczy parę wskazówek bez ogłaszania konkretnych terminów zacieśnienia polityki pieniężnej Fed, aby dolar zaczął aktywnie rosnąć. Jednak czy traderów wcale nie interesuje ewentualna utrata Szkocji przez Wielką Brytanię?
Zwracamy uwagę traderów jeszcze raz na to, że gdyby nie środowe posiedzenie Fed i jego optymistyczne wyniki, para funt/dolar najprawdopodobniej nadal byłaby w trybie "swingu". Przypomnijmy, że kwotowania skakały w górę i w dół przez cały miesiąc, naprzemiennie o 100-150 punktów. Przedwczorajsze posiedzenie Fed pozwoliło im spaść o 150 punktów i zaczęto poważnie mówić o powstawaniu nowego trendu spadkowego. Jednak z naszego punktu widzenia nawet tak silny spadek kwotowań pary nie oznacza, że teraz rozpocznie się nowy trend. W końcu co takiego się stało? Fed podniósł prognozy PKB i inflacji oraz obniżył prognozy bezrobocia. Zasugerowano możliwą podwyżkę stóp w 2022 r. i powiedziano, że w najbliższej przyszłości rozpoczną się dyskusje na temat możliwego ograniczenia programu luzowania ilościowego. Przedwczoraj wieczorem te informacje opracowali Amerykanie, a wczoraj rano Europejczycy i Brytyjczycy. Tak więc na razie możemy mówić jedynie o lokalnym wpływie wydarzenia fundamentalnego na ruch obu głównych par walutowych. A to, czy dolar amerykański będzie w stanie dalej rosnąć, pozostaje pod znakiem zapytania.
Jednak nadal istnieje pewne długoterminowe wsparcie dla waluty amerykańskiej w parze z funtem. Po pierwsze, ponownie w Wielkiej Brytanii obserwuje się wzrost liczby zachorowań na koronawirusa. Oczywiście liczby te nie są jeszcze przerażające. Jednak ograniczenia dotyczące kwarantanny w kraju zostały przedłużone do 19 lipca i zasugerowano, że zostaną jeszcze bardziej przedłużone, jeśli życie Brytyjczyków będzie zagrożone. Po drugie, globalne problemy Wielkiej Brytanii nie zniknęły. Wciąż trwa konflikt z Unią Europejską, nadal możliwa jest utrata Szkocji, a przyszłość na irlandzkiej wyspie jest niejasna. Po trzecie, funt jest mocno wykupiony i wszyscy o tym mówią od dawna. Po czwarte, Boris Johnson nadal jest celem swoich przeciwników politycznych, którzy prowadzą z nim tę samą wojnę, co Demokraci przeciwko Donaldowi Trumpowi. Przypomnijmy, że Trump ją przegrał i zapisał się w historii Stanów Zjednoczonych jako najmniej efektywny prezydent. Pomimo rekordowej liczby osób, które głosowały na Trumpa w listopadzie 2020 r., większość Amerykanów głosowała przeciwko niemu. A Trump stał się jednym z niewielu amerykańskich prezydentów, którym nie udało się być wybranym na drugą kadencję. Taki sam los może spotkać Borisa Johnsona. Jak dotąd jego głównym zwycięstwem jest Brexit. A ile było porażek, błędów i skandali?
Umowa handlowa okazała się mało atrakcyjna dla Wielkiej Brytanii i nie uwzględnia sektora usług, którego Brytyjczycy najbardziej potrzebują. Porozumienie brexitowe, a zwłaszcza "protokół północnoirlandzki", jak się okazało w praktyce, działa niezbyt dobrze. Londyn już kilkakrotnie jednostronnie naruszył niektóre punkty tej umowy, co wywołało gniew Unii Europejskiej i groźbę skierowania wszystkich naruszeń do Trybunału. Postać Borisa Johnsona kojarzona jest również z ogromną liczbą skandali. Ostatnio pojawiły się pytania finansowe dotyczące jego drogich świąt Bożego Narodzenia, które spędził na prywatnej wyspie dobroczyńcy Partii Konserwatywnej i kosztownych remontów rezydencji premiera przy Downing Street. Pamiętamy również, jak Boris Johnson zablokował prace parlamentu nad wdrożeniem "twardego" Brexitu i wrobił królową Wielkiej Brytanii, która musi zaakceptować wszystkie propozycje premiera. A po pewnym czasie musiała odwołać blokadę Sejmu, ponieważ Sąd orzekł, że ta decyzja nie jest zgodna z prawem. Jakże zapomnieć o byłym doradcy Johnsona - Dominicu Cummingsie, który niedawno ujawnił kilka działań premiera w krytycznych momentach pandemii i skrytykował cały brytyjski rząd, wytykając im ogromną liczbę błędów? Nawiasem mówiąc, jeszcze wczoraj Cummings ujawnił wiadomość z komunikatora WhatsApp, w której Johnson przeklina ministra zdrowia Matta Hancocka 26 marca 2020 r., czyli w czasie, gdy w Wielkiej Brytanii szalała epidemia i gdy, według Cummingsa, brytyjski rząd okazał się całkowicie niekompetentny i nieprzygotowany na krytyczne sytuacje.
Średnia zmienność pary GBP/USD wynosi obecnie 101 punktów dziennie, czyli jest to wartość "średnia". W piątek 18 czerwca spodziewamy się ruchu wewnątrz kanału, ograniczonego przez poziomy 1,3835 i 1,4037. Odwrócenie w górę wskaźnika Heiken Ashi sygnalizuje rundę korekty wzrostowej.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,3916
W2 – 1,3885
W3 – 1,3855
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,3916
O2 – 1,3947
O3 – 1,3977
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD kontynuuje silny ruch spadkowy w 4-godzinnym przedziale czasowym. Dlatego dziś zaleca się pozostawanie w zleceniach sprzedaży z celami 1,3855 i 1,3835 do momentu pojawienia się wskaźnika Heiken Ashi. Zlecenia kupna powinny być otwierane, jeśli cena ustabilizuje się powyżej średniej ruchomej, która jest teraz bardzo daleko.
Dzięki analizom InstaForex zawsze będziesz na bieżące z trendami rynkowymi! Zarejestruj się w InstaForex i uzyskaj dostęp do jeszcze większej liczby bezpłatnych usług dla zyskownego handlu.