Warunki handlowe
Narzędzia
4-godzinny przedział czasowy
Szczegóły techniczne:
Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w dół.
Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w dół.
Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w dół.
CCI: -136,6106
We wtorek funt brytyjski kontynuował ruch w dół, podczas gdy para euro/dolar praktycznie nie ruszyła się ze swojego miejsca. Można więc przyjąć, że przyczyn załamania się brytyjskiej waluty należy szukać w Wielkiej Brytanii. I nie trzeba będzie dużo czasu, aby dowiedzieć się, jakie są tego powody. Jak już wiemy, Brexit od dawna nie interesuje uczestników rynku. Przynajmniej do czasu eskalacji konfliktu między Londynem a Brukselą o umowę handlową i "Protokół z Irlandii Północnej". Rynki natomiast bardzo boleśnie reagują na rosnącą liczbę zachorowań na koronawirusa każdego dnia. Wielka Brytania znalazła się już na listach "niepolecanych do zwiedzania" w wielu krajach świata. Jednocześnie w poniedziałek władze Wielkiej Brytanii całkowicie zniosły wszystkie ograniczenia dotyczące kwarantanny. Zatem bez względu na plany rządu brytyjskiego dotyczące ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, rynki uważają jego działania za złe. Dlatego sprzedaż brytyjskiej waluty trwa. W poprzednich artykułach mówiliśmy już, że spodziewamy się pary funt/dolar w okolicach 1,3600-1,3666. Jednak obszar ten został już wypracowany, a nawet pokonany. Dlatego w tej chwili ruch spadkowy trwa w oparciu o sytuację epidemiologiczną na Wyspach. W obecnych warunkach ruch spadkowy może być kontynuowany. Do jego analizy mamy 4-godzinny przedział czasowy i system handlowy "Kanały regresji liniowej". W tej chwili kwotowania pary znajdują się poniżej linii średniej ruchomej, a więc nie ma wątpliwości, że trend spadkowy się utrzyma. Dlatego zalecamy kontynuować handel spadkowy, zwłaszcza że wskaźnik Heiken Ashi nie sygnalizował nawet korekty w ostatnich dniach. Nie ma więc powodu, aby teraz kupować parę funt/dolar.
Już wcześniej mówiliśmy, władze brytyjskie igrają z ogniem. Jednocześnie dotyczy to losów całego narodu. Przytaczanie zdania Borisa Johnsona, że "wolałby zobaczyć górę trupów, niż wprowadzić lockdown" jest wciąż świeże w mojej pamięci. Oczywiście nie ma dowodów na to, że Johnson wypowiedział to zdanie. Niemniej jednak powstała plama na jego reputacji. Rynki nie zapomniały też o wypowiedziach byłego głównego doradcy Johnsona Dominica Cummingsa, który powiedział, że cały brytyjski rząd okazał się zadziwiająco niekompetentny podczas pierwszej i drugiej "fali" pandemii w 2020 roku i podjęto wiele błędnych decyzji, w wyniku których dziesiątki tysięcy Brytyjczyków zmarło. Tym samym obecna decyzja rządu brytyjskiego o pełnym otwarciu gospodarki i kraju będzie wzięta pod lupę przez opozycyjne siły polityczne, sceptyków i wszystkich tych, którzy martwią się o zdrowie narodu brytyjskiego.
W ciągu ostatnich dwóch dni liczba notowanych codziennie zachorowań spadła, a przedwczoraj zarejestrowano tylko 40 tysięcy nowych przypadków. Jednak 40 tys. to wciąż dużo. I nikt nie może zagwarantować, że jutro te liczby się nie powtórzą. Sam rząd Wielkiej Brytanii prawie nie komentuje czwartej "fali". Jeszcze wczoraj główny doradca naukowy Patrick Vallance powiedział, że 60% osób przyjętych do szpitala z powikłaniami jest nieszczepionych. Tak więc opinia publiczna powinna była dojść do wniosku, że wszyscy zaszczepieni Brytyjczycy nie mają się czego obawiać w związku z tym oświadczeniem. Jednak inne dane sugerują, że nawet Brytyjczycy, którzy otrzymali obie dawki szczepionki, trafiają do szpitali, a 90% nowych zachorowań to osoby zarażone "szczepem indyjskim". Ponadto niektóre media oskarżają władze brytyjskie o korygowanie rzeczywistych danych dotyczących śmiertelności podczas czwartej "fali".
Tak więc reakcja rynków jest obecnie najbardziej wymownym wyjaśnieniem tego, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Przypominamy, że przez ostatnie półtora roku, kiedy fundamentalne tło w Wielkiej Brytanii pozostawało wyjątkowo słabe, funt miał się dobrze, sporadycznie wykazując niewielkie spadki i korekty. Tym samym obecny spadek kwotowań, który nie jest wywołany "bardziej jastrzębią retoryką Fed niż Banku Anglii" (jak w przypadku euro), można wytłumaczyć jedynie czwartą "falą" pandemii, która jest daleko od wszystkich krajów świata. W Wielkiej Brytanii zyskała już taką skalę, że nawet kraje o większej populacji i słabszych wskaźnikach szczepień przesunęły się z pierwszych miejsc tego anty-rankingu. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że funt przestanie spadać, gdy osłabnie czwarta "fala". Liczba notowanych dziennie zachorowań musiałaby się zmniejszyć do co najmniej 20 tysięcy dziennie. Ponadto niezależne źródła musiałyby potwierdzić, że rząd brytyjski nie ukrywa prawdziwej skali pandemii i śmiertelności z powodu "szczepu indyjskiego". Do tego czasu para funt/dolar może nadal spadać, ponieważ w ostatnich tygodniach perspektywy dla brytyjskiej gospodarki gwałtownie się pogorszyły. Wielu ekspertów obawia się, że tak niedbały stosunek władz brytyjskich do pandemii (jak w pierwszej i drugiej fali) może skutkować koniecznością ponownego wprowadzenia całkowitej kwarantanny. Niewątpliwie zaszkodzi to ożywieniu brytyjskiej gospodarki, która w ostatnich latach regularnie otrzymywała "kopniaki". Przypomnijmy, że w ciągu najbliższych kilku lat brytyjska gospodarka odczuje negatywne konsekwencje Brexitu. A jeśli konflikt z Unią Europejską będzie się dalej zaostrzał, może to również pozostawić ciemną plamę na perspektywach brytyjskiej gospodarki. Tak więc sytuacja w Wielkiej Brytanii jest teraz niefortunna i nie wiadomo, jak to wszystko się skończy.
Średnia zmienność pary GBP/USD wynosi obecnie 105 punktów dziennie, czyli jest to wartość "wysoka". W środę 21 lipca spodziewamy się ruchu wewnątrz kanału, ograniczonego przez poziomy 1,3513 i 1,3725. Odwrócenie w górę wskaźnika Heiken Ashi sygnalizuje rundę korekty wzrostowej.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,3611
W2 – 1,3550
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,3672
O2 – 1,3733
O3 – 1,3794
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD kontynuuje stosunkowo silny ruch w dół w 4-godzinnym przedziale czasowym. Tak więc dzisiaj możliwe jest pozostawanie w zleceniach sprzedaży z celami 1,3550 i 1,3513, dopóki nie pojawi się wskaźnik Heiken Ashi. Zlecenia kupna powinny być brane pod uwagę, jeśli cena ustabilizuje się powyżej średniej ruchomej z celami 1,3794 i 1,3855 i trzymane otwarte, dopóki Heiken Ashi nie odwróci się w dół.
Dzięki analizom InstaForex zawsze będziesz na bieżące z trendami rynkowymi! Zarejestruj się w InstaForex i uzyskaj dostęp do jeszcze większej liczby bezpłatnych usług dla zyskownego handlu.